sobota, 30 sierpnia 2014

Lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć

Dotychczas na moim blogu pisałam głównie o kosmetykach. Jak wiemy, mają ona za zadanie upiększyć, odmłodzić, nawilżyć naszą skórę. Czy jednak w tym pędzie do wiecznej młodości i piękna, nie zapominamy o podstawowej rzeczy, jaką jest zdrowa skóra?

W okresie powakacyjnym dużo się mówi o czerniaku, czyli raku skóry. Jest to jeden z najniebezpieczniejszych nowotworów, gdyż najczęściej przerzuca się na oczy, a stamtąd daje przerzuty na mózg. Brak odpowiedniej profilaktyki niszczy nasze szanse na wygranie z chorobą.  

Co możemy zrobić aby zapobiegać:

  • nie opalać się
  • używać kremów z wysokimi filtrami 30/50 SPF
  • zbadać znamiona, które mamy na ciele
  • usunąć podejrzane znamiona

Jak pewnie każdy/każda z Was mam na skórze wiele znamion. Od paru lat jedno wydawało mi się bardzo podejrzane. Mój mąż od paru lat zwracał mi uwagę, że trzeba to znamię wyciąć. W końcu zebrałam się w sobie i umówiłam na wizytę u bardzo dobrej krakowskiej Pani dermatolog. Byłam nastawiona, że znamię jest do usunięcia i już widziałam siebie na stole operacyjnym. Podczas wizyty Pani doktor zbadała zarówno podejrzane znamię, jak i wszystkie inne, które mam na ciele. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że ani jedno znamię nie jest podejrzane i groźne z medycznego punktu widzenia - nawet to, które mnie tak niepokoiło. Po tych słowach Pani doktor poczułam się lżejsza o 10 kilogramów. Pluję sobie teraz w brodę, że nie wybrałam się na takie badanie wcześniej. Ale tak to już jest, że człowiek zwleka i zwleka...

Jakie znamiona należy bezzwłocznie skonsultować?

  • asymetryczne
  • z poszarpanymi brzegami
  • posiadające zgrubienia
  • mające czerwony lub niejednolity kolor
  • znamiona o dużym rozmiarze, powyżej 6mm
  • znamiona ewoluujące, czyli zmieniające swoją formę wraz z upływem czasu
Źródło: akademiaczerniaka.pl
Źródło: akademiaczerniaka.pl


Zachęcam wszystkich do wizyty u dermatologa i skonsultowania znamion, jakie mamy na skórze. Naprawdę lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć i jeśli trzeba - walczyć. Im wcześniej wykryjemy problem, tym większa szansa na sukces!

czwartek, 28 sierpnia 2014

Zmiany, zmiany, zmiany



Jeśli ktoś przeczytał mojego ostatniego posta po wielkim powrocie do żywych, na pewno zauważył, że zmienił się wygląd bloga. Dlaczego? A to dlatego, że nie chcę już pisać tylko o kosmetykach i to naturalnych. Ten zlepek słów, bardzo ogranicza. Przecież jest tyle ciekawych tematów!

O czym będzie pisać Angie? O tym, co fascynuje ją na co dzień. O tym, czym aktualnie żyje. O tym, co testuje, bo testować można przecież tyle rzeczy, metod, miejsc...

Ponieważ blog ma być odskocznią od codzienności, będzie to tematyka lekka. Nie żegnam na zawsze tematów kosmetycznych. Pewnie nie raz się pojawią, ale chciałabym również pisać o modzie, kulturze, miejscach, stylu życia, związkach, rodzinie... Nie chcę się ograniczać, bo pisanie bloga to ma być przyjemność, a nie narzucanie sobie sztywnych ram.

Dobra dość tego planowania. Nawiasem mówiąc planowanie, to jedna z fajniejszych części pisania bloga, a jeszcze fajniej jest gdy ten plan udaje się zrealizować. A wiec nie gadać - działać!

niedziela, 24 sierpnia 2014

Zmotywowana



Jestem słaba i łatwo mną manipulować. Do takich wniosków dochodzę po tym, jak jeden komentarz na moim blogu o treści "Kiedy znowu coś napiszesz?" sprawił, że zaczęłam myśleć o powrocie do blogowania. Zdziwiło mnie, że ktoś tu jeszcze zagląda, zwłaszcza, że zrezygnowałam z przedłużania domeny angietestuje.pl i wydawało mi się, ze blog "zniknął". Skoro jednak ktoś się znalazł, ba, prosi o więcej, to czemu by nie zacząć raz jeszcze?

Nie będę się tłumaczyć dlaczego tak długo mnie nie było. Wszystkie młode mamy dobrze znają odpowiedź. Ostatnio jednak matkowanie stało się prostsze - w końcu praktyka czyni mistrza, więc pojawiła się przestrzeń na powrót do własnych pasji i zainteresowań.

Przez te niemal dwa lata nieobecności sporo się zmieniło w moim podejściu do kosmetyków i pielęgnacji. Nie jestem już fanatyczką kosmetyków naturalnych. Nadal bardzo je lubię, ale nauczyłam się, że nie można wiecznie eksperymentować. Przez jakiś czas nie mogłam dojść do ładu ze swoją cerą, jednak udało mi się znaleźć układ idealny - zestaw kosmetyków, dzięki któremu udało mi się wrócić do "normalności". Co ciekawe, nie są to wcale kosmetyki naturalne/ekologiczne. Myślę jednak, że dzięki wszystkim testom jakie przeprowadziłam na swoim blogu, nauczyłam się wybierać kosmetyki świadomie. Czytam składy i oznaczenia na kosmetykach, wiem co mi służy, a co nie. Nabrałam intuicji, jeśli chodzi o włączanie nowych produktów do mojej pielęgnacji. Zrozumiałam jednak, że najważniejsze, aby wybierać to, co rzeczywiście nam pomaga, a nie kupować kremy i kosmetyki tylko dlatego, że jest na nich napis i oznaczenia eko.

Jeśli jesteście ciekawe, to chętnie podzielę się z wami moim pielęgnacyjnym zestawem idealnym. Dajcie znać, że jesteście i chcecie czytać. Same widzicie jak łatwo mnie zmusić do pisania :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...