poniedziałek, 19 grudnia 2016

Zabieg kwasami

Tak zwane "kwasy" to popularna nazwa zabiegu wykonywanego w wielu salonach kosmetycznych. Polega na złuszczaniu martwego naskórka poprzez reakcję chemiczną kwasu AHA ze skórą. Zabieg polecany szczególnie dla cery skłonnej do niedoskonałości. Po serii zabiegów skóra twarzy powinna być bardziej odporna na czynniki zewnętrzne, jak również pozbawiona niedoskonałości. To teoria, a jak to wygląda w praktyce? Ostatnio dałam się namówić na serię takich zabiegów u znajomej właścicielki miejskiego SPA w Krakowie. Poniżej znajdziecie kilka istotnych faktów na temat zabiegu.

Jaki kwas wybrać?


Ja miałam do wyboru trzy kwasy: migdałowy, glikolowy i pirogronowy. Kwas migdałowy jest najłagodniejszy, polecany do cery wrażliwej, zaś pirogronowy najmocniejszy, przeznaczony do zadań specjalnych.  Kosmetyczka powinna doradzić, jaki kwas będzie najlepszy dla naszej skóry. Ja wybrałam migdałowy, gdyż bałam się efektu podrażnienia skóry. W trakcie serii zabiegów zawsze można zmienić kwas na mocniejszy.

Jak wygląda zabieg?


Na początku kosmetyczka oczyszcza skórę, najlepiej gdy przed zabiegiem wykonany jest peeling kawitacyjny. Skóra musi być również odtłuszczona. Następnie nakłada się kwas na kilka minut. Ja miałam nałożony maksymalnie na 8 minut przy ostatnim zabiegu. Zwykle jednak, czas nie przekraczał 5 minut. Po zneutralizowaniu i zmyciu kwasu nakładana jest maseczka kojąca skórę.

Czy to boli?


Nie, nie boli. Może lekko szczypie, zwłaszcza w miejscach, gdzie skóra jest podrażniona. Przekonałam się o tym gdy miałam katar i podrażnioną skórę wokół nosa od ciągłego smarkania. Jeśli kosmetyczka zna się na rzeczy, powinna zabezpieczyć podrażnione miejsca wazeliną, oraz obserwować skórę w czasie zabiegu. Gdy skóra źle reaguje, kwas powinien zostać zneutralizowany. Przypuszczam, że mocniejsze kwasy mogą szczypać trochę bardziej.

Co po zabiegu?


Około trzeciego dnia po zabiegu cera może wydawać się spięta i często zaczyna się łuszczyć. Na szczęście trwa to 1-2 dni. Aby to trwało jak najkrócej, należy cerę mocno nawilżać, najlepiej nakładając dobrą maskę poleconą przez kosmetyczkę. Przed maską wskazane jest wykonanie delikatnego peelingu enzymatyczny, aby pozbyć się złuszczającego się naskórka.

Czy jeden zabieg wystarczy?


Nie nie wystarczy. Jeśli liczymy na długoterminową poprawę stanu skóry, zabieg należy powtórzyć od 3-6 razy w odstępach co 2-3 tygodnie. U mnie trzy zabiegi dały już bardzo ładny efekt.

Ile to kosztuje?


Cena jednego zabiegu waha się między 100-150 zł. Gdy kupujemy w serii, zwykle możemy liczyć na upust.

Czy warto?


TAK! Jestem zachwycona działaniem zabiegu. Długo zmagałam się z tzw. "kaszką" na policzkach, czyli drobnymi krosteczkami obecnymi niemalże zawsze. Właściwie, nie liczyłam, że można coś z tym zrobić, bo próbowałam wszystkiego. Mówiłam sobie, że już taka moja uroda i przykrywałam niedoskonałości makijażem. Już po pierwszym zabiegu krosteczki zniknęły, a każdy następny sprawiał, że moja skóra stała się bardziej promienna. Po miesiącu od ostatniego zabiegu efekt nadal się utrzymuje.

Zabieg jak najbardziej polecam, ale tylko robiony przez profesjonalistkę. Sama nigdy nie odważyłabym się zastosować takiej terapii w domu. Ryzyko podrażnienia jest za wysokie, zwłaszcza przy cerze wrażliwej.














czwartek, 11 września 2014

Nowy album U2 za darmo od Apple




Jeśli jestescie szcześliwymi posiadaczami iPhona, to sprawdźcie aplikację Muzyka. Apple z racji premiery urzadzeń iPhone 6 "wgrał" wszystkim użytkownikom iPhonów nowy album U2. Trzeba tylko ściągnąć utwory z iCloud. Są całkowicie darmowe - to prezent od Tima Cooka i Bono. Ja już ściągnęłam, a Wy?

niedziela, 7 września 2014

Męskie Granie - poradnik

Męskie Granie - Żywiec 2014

Tydzień temu miałam okazję podziwiać gwiazdy polskiej muzyki na finałowym koncercie Męskiego Grania w Żywcu, Uważam, że impreza jest świetna - polecam! Dla tych którzy chcę wziąć udział w przyszłym roku, przygotowałam krótki poradnik.

Dojazd

Warto śledzić profil Męskiego Grania na facebooku. W dniu koncetru pojawiały się tam informacje o utrudnieniach na drodze, remontach i korkach. Warto także wyjechać wcześniej, bo zawsze może się zdarzyć na drodze incydent, który zakorkuje kręte drogi prowadzące do Żywca. My właśnie utknęliśmy w Inwałdzie w kilkukilometrowym korku z powodu wypadku przed Andrychowem. Na szczęście wyjechaliśmy na tyle wcześnie, że zdążyliśmy na wszystkie koncerty, które były na naszej liście priorytetów.

Parking

Po wjeździe do Żywca należy szukać znaków kierujących na parking męskiego grania. Parking jest duży, ale dość szybko się zapełnia. Dojechaliśmy na miejsce około 17 i już staliśmy dość daleko od miejsca koncertu, Parking w tym roku był płatny 5 zł. 

Strawa i alko

Na terenie wydarzenia wydzielona jest strefa gastronomiczna, która składa się z ogródka oraz licznych budek z fast foodami. Można więc zjeść wszelkiego rodzaju burgery, frytki, zapiekanki. Znajdzie się także grill i makarony. Jeśli liczymy na to, że coś zjemy na miejscu, to radzę być wcześnie, gdy nie ma jeszcze tłumów. Potem robi się straszny ścisk, a jedzenie w takich warunkach to żadna przyjemność,
Na około sceny umieszczone są bary, w których można kupić nisko procentowe, ale bardzo dobre piwo, oczywiście z browaru sponsora całej imprezy. Alkoholu nie można wnosić za bramki oddzielające widownię pod sceną. Obszar "alko" jest wydzielony dość blisko sceny, właściwie wszystko z tej strefy widać, więc jeśli ktoś nie chce się rozstawać z ukochanym trunkiem na czas koncertów, to nie musi, 
Ciężko znaleźć coś innego do picia niż piwo. Udało nam się znaleźć tylko jedną budkę oferującą colę i inne bezalkoholowe napoje.


Strefa "alko"

Ubiór

W kwestii ubioru zaznaczę tylko tyle, że teren w okół sceny jest trawiasty. Wystarczy trochę wilgoci, maszerujący tłum ludzi i już mamy piękne błotko. Polecam zostawić w szafie szpilki, białe tenisówki i inne buty, których nam szkoda.

Muzyka

Na Męskim Graniu nie znajdziemy typowo komercyjnych wykonawców, których możemy na co dzień usłyszeć w radio. Jedynym wyjątkiem był chyba w tej edycji Dawid Podsiadło, którego "No" jest grane na okrągło. Warto przed koncertem sprawdzić kto będzie grał i zn,aleźć muzykę tych zespołów np. na Spotify. Jeśli muzyka nam się spodoba, łatwiej będzie nam wyselekcjonować, na który koncert warto iść. Ja w ten sposób odkryłam Krzysztofa Zalewskiego - fantastyczny głos i świetne utwory. Jego koncert był jednym z najlepszych jakie widziałam w Żywcu.
Jeśli w przyszłym roku na Męskim Graniu będzie Brodka, to jej koncert powinien być dla wszystkich pozycją obowiązkową. Był to zdecydowanie najlepszy koncert tego wieczoru. Brodka jest pełna energii, którą przekazuje widzom, a aranże piosenek bardzo zaskakujące. Cały koncert, po prostu niesamowity!

Koncert Krzysztofa Zalewskiego

Może również byliście w Żywcu, albo na innym koncercie Męskiego Grania? Jeśli macie jeszcze jakieś inne porady, piszcie w komentarzach. 


sobota, 30 sierpnia 2014

Lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć

Dotychczas na moim blogu pisałam głównie o kosmetykach. Jak wiemy, mają ona za zadanie upiększyć, odmłodzić, nawilżyć naszą skórę. Czy jednak w tym pędzie do wiecznej młodości i piękna, nie zapominamy o podstawowej rzeczy, jaką jest zdrowa skóra?

W okresie powakacyjnym dużo się mówi o czerniaku, czyli raku skóry. Jest to jeden z najniebezpieczniejszych nowotworów, gdyż najczęściej przerzuca się na oczy, a stamtąd daje przerzuty na mózg. Brak odpowiedniej profilaktyki niszczy nasze szanse na wygranie z chorobą.  

Co możemy zrobić aby zapobiegać:

  • nie opalać się
  • używać kremów z wysokimi filtrami 30/50 SPF
  • zbadać znamiona, które mamy na ciele
  • usunąć podejrzane znamiona

Jak pewnie każdy/każda z Was mam na skórze wiele znamion. Od paru lat jedno wydawało mi się bardzo podejrzane. Mój mąż od paru lat zwracał mi uwagę, że trzeba to znamię wyciąć. W końcu zebrałam się w sobie i umówiłam na wizytę u bardzo dobrej krakowskiej Pani dermatolog. Byłam nastawiona, że znamię jest do usunięcia i już widziałam siebie na stole operacyjnym. Podczas wizyty Pani doktor zbadała zarówno podejrzane znamię, jak i wszystkie inne, które mam na ciele. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że ani jedno znamię nie jest podejrzane i groźne z medycznego punktu widzenia - nawet to, które mnie tak niepokoiło. Po tych słowach Pani doktor poczułam się lżejsza o 10 kilogramów. Pluję sobie teraz w brodę, że nie wybrałam się na takie badanie wcześniej. Ale tak to już jest, że człowiek zwleka i zwleka...

Jakie znamiona należy bezzwłocznie skonsultować?

  • asymetryczne
  • z poszarpanymi brzegami
  • posiadające zgrubienia
  • mające czerwony lub niejednolity kolor
  • znamiona o dużym rozmiarze, powyżej 6mm
  • znamiona ewoluujące, czyli zmieniające swoją formę wraz z upływem czasu
Źródło: akademiaczerniaka.pl
Źródło: akademiaczerniaka.pl


Zachęcam wszystkich do wizyty u dermatologa i skonsultowania znamion, jakie mamy na skórze. Naprawdę lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć i jeśli trzeba - walczyć. Im wcześniej wykryjemy problem, tym większa szansa na sukces!

czwartek, 28 sierpnia 2014

Zmiany, zmiany, zmiany



Jeśli ktoś przeczytał mojego ostatniego posta po wielkim powrocie do żywych, na pewno zauważył, że zmienił się wygląd bloga. Dlaczego? A to dlatego, że nie chcę już pisać tylko o kosmetykach i to naturalnych. Ten zlepek słów, bardzo ogranicza. Przecież jest tyle ciekawych tematów!

O czym będzie pisać Angie? O tym, co fascynuje ją na co dzień. O tym, czym aktualnie żyje. O tym, co testuje, bo testować można przecież tyle rzeczy, metod, miejsc...

Ponieważ blog ma być odskocznią od codzienności, będzie to tematyka lekka. Nie żegnam na zawsze tematów kosmetycznych. Pewnie nie raz się pojawią, ale chciałabym również pisać o modzie, kulturze, miejscach, stylu życia, związkach, rodzinie... Nie chcę się ograniczać, bo pisanie bloga to ma być przyjemność, a nie narzucanie sobie sztywnych ram.

Dobra dość tego planowania. Nawiasem mówiąc planowanie, to jedna z fajniejszych części pisania bloga, a jeszcze fajniej jest gdy ten plan udaje się zrealizować. A wiec nie gadać - działać!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...