poniedziałek, 11 czerwca 2012

7 kroków do idealnej cery

Zdjęcie pochodzi z serwisu www.beautyofwoman.com

Ostatnio od kilku osób usłyszałam, że moja cera bardzo się poprawiła po ciąży. Rzeczywiście, ciąża mi służyła, ale według mnie znaczna poprawa mojej cery nie jest kwestią ostatnich miesięcy, ale kilku ostatnich lat. Pełni ideału jeszcze nie osiągnęłam, ale myślę, że jestem na dobrej drodze.
W ciągu ostatnich pięciu lat pielęgnacja mojej cery uległa diametralnej zmianie. Stałam się bardziej świadoma tego jak o nią dbać oraz co mi służy, a co nie. Dziś chciałam podzielić się tą wiedzą z Wami.

1. Nawilżaj

W liceum i na studiach miałam duże problemy z trądzikiem. Oczywiście aby się go pozbyć stosowałam powszechnie reklamowane serie kosmetyków dla cery młodej, które niemiłosiernie wysuszyły mi skórę twarzy. Wydawało mi się, że skoro cerę mam tłustą to należy ją zmatowić. Niestety, takie traktowanie cery doprowadziło do powstania brzydkich zaczerwienień, a trądzik wcale nie zniknął. Wtedy nie wiedziałam jeszcze jak istotną kwestią jest odpowiednie nawilżanie twarzy. Na szczęście ktoś mnie w porę uświadomił i zaopatrzyłam się w dobry krem nawilżający. Teraz stosuję taki krem codziennie, choć próbuję wciąż różnych marek. Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez nałożenia wcześniej kremu nawilżającego. 

2. Odżywiaj

Skórę należy nie tylko nawilżać, ale także odżywiać. Nie bójmy się ciężkich odżywczych kremów, które czasami są półtłuste lub nawet tłuste. Taki krem nakładamy oczywiście na noc, wtedy skóra odpoczywa i lepiej wchłania składniki odżywcze. Odkąd zaczęłam używać cięższego kremu na noc (zaczęłam od półtłustego z Ziaji) oraz lekkiego nawilżającego na dzień, moja cera osiągnęła w końcu równowagę - przestała się wysuszać oraz przestała się niemiłosiernie świecić.

3. Przerzuć się na makijaż mineralny

Milowym krokiem w zmianie mojej pielęgnacji było totalne odrzucenie podkładów drogeryjnych i zastąpienie ich minerałami. Ponieważ miałam problemy z trądzikiem, codziennie nakładałam grubą warstwę podkładu i korektora, aby zamaskować niespodzianki. Niestety, większość podkładów drogeryjnych zapycha pory skórne i nie pozwala skórze oddychać, co doprowadza do powstawania nowych niedoskonałości. Makijaż mineralny jest zbawienny dla takiej cery i do tego świetnie maskuje. Więcej na ten temat w jednym z moich poprzednich postów o kosmetykach mineralnych.

4. Oczyszczaj

Nigdy, ale to nigdy, nie chodźcie spać bez oczyszczenia skóry twarzy. Nawet gdy jesteście bardzo zmęczone po imprezie, nie zapominajcie o zmyciu makijażu (nawet mineralnego). Na własnej skórze (dosłownie!) przekonałam się jakie mogą być skutki spania w pełnym makijażu. Cera, która w dzień imprezy była w świetnym stanie, na drugi dzień jest tłem dla pryszczy i zaskórników. Po co marnować ciężko wypracowaną idealną cerę, jeśli można poświęcić kilka minut przed snem aby temu zapobiec? Oczywiście o oczyszczanie należy zadbać także jeśli nie robiłyście sobie w danym dniu makijażu. Przez cały dzień na twarzy gromadzi się wiele zanieczyszczeń, które również należy usunąć.

5. Nie wyciskaj

Ten błąd popełniłam nie jeden raz i dalej mi się to zdarza. Nie wiem co takiego jest w tej czynności, ale ma w sobie coś uzależniającego. Niestety skutki wyciskania są tragiczne, zwłaszcza gdy zrobimy to nieumiejętnie. Z małej jasnej kropeczki powstaje wielka czerwona gula. Wyciskanie ma na celu oczyszczenie pora skórnego poprzez pozbycie się sebum. Niestety często nie udaje nam się wycisnąć wszystkiego do końca, lub co gorsza zanieczyścimy "niespodziankę". Wtedy doprowadzamy do wytworzenia się stanu zapalnego, który może przejść w stan ropny. Wygląda to okropnie i trudno się tego pozbyć z twarzy. Jeżeli już musimy wyciskać, to zadbajmy aby robić to czystymi rękoma i zawsze odkazić miejsce po wyciskaniu. Najlepiej oczywiście w ogóle z tego zrezygnować. Pryszcz sam zniknie po kilku dniach.

6. Dowiedz się co ci służy

Przez wiele lat nie bardzo interesowało mnie to co zawierał w sobie dany kosmetyk. Zwykle przy wyborze kremu kierowałam się reklamą lub obietnicami składanymi przez producenta na opakowaniu. Niestety nie każdy mój wybór był trafny. Czasami krem spowodował wysyp pryszczy na twarzy, a czasami podrażnienie. Gdy jednak zaczęłam patrzeć na skład kosmetyku udało mi się zaobserwować pewne reguły jak zachowuje się moja cera przy określonych substancjach. Zauważyłam na przykład, że masło shea w składzie kremu do twarzy powoduje u mnie zapychanie, a kremy z olejkiem z jojoby wybitnie mi służą. Zachęcam Was również do czytania składów i obserwacji jak skóra reaguje po danym kremie. Warto wiedzieć jakich substancji w kremie szukać, a jakich unikać.

7. Jedz zdrowo

Nie wiem jak u Was ale moja cera bardzo reaguje na to co jem. Szczególnie nie służą jej słodycze oraz junk food (chipsy, fast foody itp.). Zjedzenie dużej ilości czekolady powoduje u mnie na następny dzień pojawienie się przynajmniej jednej "niespodzianki". To co jemy ma wpływ nie tylko na nasza sylwetkę, ale również na naszą cerę. Warto więc jeść zdrowo i wprowadzić do diety produkty bogate w witaminy i makroelementy takie jak kiełki, ziarna, orzechy i oczywiście warzywa, a gazowane soki zastąpić wyciskanymi lub wodą mineralną.

Długoterminowe stosowanie powyższych zasad poprawiło stan mojej cery o 200%. Jeżeli macie problemy z trądzikiem to zachęcam Was do wypróbowania moich wskazówek. Na pewno nie zaszkodzą! A może Wy dodałybyście coś jeszcze do tej listy?

5 komentarzy:

  1. Ja ma cerę mieszaną i codziennie na nic uzywam tłustych kremów. Nie zapychają mnie, a skóra mniej się błyszczy.

    A od wyciskania chyba jestem uzależniona, bo widząc pryszcza muszę go tknąć. Nie mogę się powstrzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem co czujesz z tym wyciskaniem... ja również toczę ze sobą wewnętrzną walkę gdy widzę pryszcza :)

      Usuń
  2. Zgadzam się z każdym punktem. Co do punktu nr 4 tj. oczyszczania, dorzuciłabym jeszcze peeling kawitacyjny. Świetnie oczyszcza problemową cerę i jednocześnie pozbywamy się drobnych przebarwień będących pozostałościami po wyciskaniu pryszczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz zapomniałam o peelingach. To również bardzo istotny punkt pielęgnacji cery.

      Usuń
  3. Fajny wpis! Dodałabym peeling, ale to już zostało wspomniane. Polecane są też maseczki, ale ja tu nigdy nie miałam wytrwałości, no i zawsze był to jakiś dodatkowy wydatek, który pomijałam. Teraz kusi mnie, żeby się trochę porozpieszczać, więc może akurat... ;)

    A co do pojedynczych wyprysków, to polecam kosmetyki do stosowania punktowo - u mnie świetnie sprawdza się koncentrat w kremie Vichy Normaderm, rewelacyjnie wysusza wszystkie niespodzianki (niestety, od czasów ciąży także potrafi wysuszyć mi skórę, jeśli stosuję go kilka dni pod rząd) i bardzo szybko po nim znikają.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...